Turcja 2007
Śladami dawnych Greków
cz. II
<<<<<<------
Przejdź do początku relacji z podróży do Turcji
Copyright
(c) 2007, 2012 by Radosław Botev
Bergama (Pergamon)
Kolejnym etapem mojej podróży wzdłuż egejskich wybrzeży
Turcji była Bergama, czyli starożytny Pergamon. Starogreckie ruiny
rozlokowane są daleko na górującym nad miastem akropolu, toteż w
pierwszej kolejności przespacerowałem się po miejscowej starówce,
gdzie zresztą mieściło się schronisko, w którym się zatrzymałem.
Bergamskie stare miasto to plątanina wąskich uliczek, wijących
się wśród osmańskich domostw z kamienia, krytych czerwoną dachówką.
Niektóre tutejsze budowle, takie jak mosty przerzucone nad płynącą
głębokim kanionem rzeką Bergama Çayı czy też Czerwona Bazylika
(Kızıl Avlu) pamiętają jeszcze czasy rzymskie. Jako
miłośnika starożytności najbardziej interesował mnie jednak sam
Pergamon. Na tutejszy akropol prowadzi dziś wygodna asfaltowa szosa,
jednak patrząc na resztki starożytnych murów obronnych poniżej
Świątyni Demeter łatwo można sobie wyobrazić, jaką
niezdobytą twierdzą był niegdyś Pergamon. Miasto istniało w tym
miejscu już 400 lat przed Chrystusem, jednak na znaczeniu zyskało
dopiero z górą sto pięćdziesiąt lat później za panowania Eumenesa I,
który umocnił swą władzę pokonawszy wojska syryjskie pod Sardes w
262 roku p.n.e., i jego syna Attalosa I, który zwyciężył
Galatów. Nastały wówczas złote czasy Pergamonu - wzniesiono tu
wiele budowli, między innymi Świątynię Ateny,
której pozostałości olśniewają dziś przybywających na akropol
podróżnych nieskazitelną bielą marmurów. Powstała tu wówczas także
ogromna starożytna biblioteka licząca nawet 200 tysięcy woluminów.
Było to na tyle dużo, że zaniepokoił się tym Egipt, widząc w
tutejszych zbiorach konkurencję dla własnej biblioteki
aleksandryjskiej. Poskutkowało to w końcu embargiem na dostawy
papirusu, produkowanego wyłącznie w Egipcie. W Pergamonie rozpoczęto
wówczas prace nad materiałem zastępczym - tak powstał wyrabiany ze
skóry zwierzęcej pergamin, nazwany tak od miasta Pergamonu.
Materiału tego nie dało się zwijać w zwoje, tak jak papirusu,
wymyślono więc księgi z kartkami. Do dziś pamiętam, jak uczyłem się
o tym wszystkim w szkole. Wtedy właśnie, prawie dwadzieścia lat
przed moją wizytą w tym miejscu, po raz pierwszy usłyszałem o
Pergamonie i było to jedno z tych miejsc w Anatolii, do
których od dawna chciałem dotrzeć. Z tym większą
satysfakcją chodziłem teraz po tutejszej agorze czy też
po marmurowych stopniach widowni antycznego teatru.
Galeria zdjęć (kliknij,
żeby powiększyć)
|
|
|
| Większość turystów przybywających do Bergamy
odwiedza w zasadzie tylko pergamoński
akropol. Niewielu wie o tym, że w mieście znajdują się
jeszcze jedne starożytne ruiny. Znalazłem je zupełnie
przypadkowo, wędrując późnym popołudniem po
przedmieściach Bergamy. Dotarłem tam okrężną drogą obok
obozu wojskowego, chociaż - jak się później okazało - można znacznie
skrócić sobie drogę idąc szlakiem koło meczetu Kurşunlu Camii. Asklepiejon w Pergamonie to
antyczny ośrodek medyczny i sanktuarium Asklepiosa - boga sztuki
lekarskiej. W czasach swojego największego rozkwitu za panowania
cesarza Hadriana w II w. n.e., z którego to okresu pochodzi
największa część ruin, Asklepiejon urósł do rangi sanatorium,
do którego zjeżdżano nie tylko dla wyleczenia chorób, ale też po
prostu dla odpoczynku. Do Asklepiejonu dotarłem tuż przed samym
zachodem słońca; miałem to szczęście, że o tej porze nie było tu już
w ogóle turystów i mogłem w samotności przechadzać się starożytną
Via Tecta,
czy też podziwiać pozostałości świątyni Asklepiosa, wzorowanej na
rzymskim Panteonie. Jest coś urzekającego w starożytnych ruinach,
zakonserwowanych przez wieki w suchym i gorącym klimacie. A samotny
spacer wśród marmurowych kolumn w promieniach zachodzącego słońca
pozwala prawdziwie oderwać się od rzeczywistości i poszybować
myślami hen, w zamierzchłą przeszłość, gdy większość świata wciąż
była dzika i bezludna, a w basenie Morza Śródziemnego kwitły już
cywilizacje na tyle rozwinięte, że tutejsi mieszkańcy chodzili do
teatrów, słuchali muzyki, pisali i czytali literaturę, tworzyli
dzieła sztuki...
Galeria zdjęć (kliknij,
żeby powiększyć)
|
|
|
|
W drodze do Efezu
W dalszą podróż
z Bergamy nie jechałem już sam. Przyłączył się do mnie spotkany w
Bergamie Niemiec. Dowiedziałem się od niego, że mój pierwotny plan
podróży, który zakładał zatrzymanie się na nocleg w Izmirze
i zwiedzenie jeszcze tego samego dnia ruin starożytnego
Efezu, był nierealny czasowo. Znacznie lepiej było przenocować
w miejscowości Selçuk, położonej ledwie kilka kilometrów od
Efezu. W ten sposób zrezygnowałem w ogóle z pobytu w Izmirze i
pojechałem od razu do Selçuku. Izmir, czyli
grecką Smyrnę, widziałem jednak zza szyb autokaru - w tym mieście
musiałem bowiem przesiąść się na dolmusz do Selçuku. Miasto nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia -
bezładna plątanina współczesnych budynków mieszkalnych wtulona w otoczoną górami kotlinę
nad brzegami jednej z licznych zatok Morza Egejskiego. No, ale
byłem tu tylko przejazdem - tym razem
zrezygnowałem ze zwiedzania miasta, być może więc moja
ocena jest dla Izmiru krzywdząca.
Efez
Ruiny
starożytnego Efezu leżą zaledwie trzy kilometry od Selçuku, toteż
łatwo dostałem się tam pieszo. Jest to - po Pompejach we
Włoszech - drugie pod względem stopnia zachowania
starożytne miasto basenu Morza Śródziemnego, a po zabytkach Stambułu drugie pod
względem liczby przyjeżdżających tu turystów miejsce w
Turcji. Efez był w starożytności ważnym miastem
portowym i handlowym u wybrzeży Azji Mniejszej, strategicznie
położonym u brzegów zatoki połączonej z Morzem Egejskim wąskim
kanałem. Pochodził stąd między innymi słynny grecki filozof Heraklit z Efezu, a w czasach wczesnego chrześcijaństwa mieszkał tu św. Jan Ewangelista. Z biegiem wieków morze odsunęło się jednak od
miasta, a w czasach wczesnobizantyńskich zatoka zmieniła się w
mokradła, nie tylko nie nadające się już do żeglugi, ale też
tworzące niezdrowy klimat, w którym raz po raz wybuchały epidemie
malarii. W końcu Efez opuszczono, a z biegiem wieków morze odsunęło
się jeszcze dalej - dziś ruiny Efezu leżą wśród pól uprawnych kilka
kilometrów od wybrzeży. Na terenie wykopalisk duże wrażenie robi
częściowo zrekonstruowana biblioteka Celsusa z II wieku n.e. Eleganckie kolumny jej fasady są nie tylko znakiem
rozpoznawczym Efezu, ale też widnieją na niektórych tureckich
banknotach. W czasach swojej świetności biblioteka mieściła
kilkanaście tysięcy zwojów papirusu. Pierwsze, co rzuca się w oczy turystom wchodzącym
na teren wykopalisk od strony Selçuku, jest kolosalny
teatr w Efezie. Niestety niewiele ma on już
wspólnego z istniejącym niegdyś w tym miejscu starożytnym
teatrem rzymskim - obiekt ten uległ bowiem niedawno
gruntownej przebudowie, tak aby mógł pomieścić większą widownię dla
odbywających się tu współcześnie różnego rodzaju imprez. Z tego
względu prawie połowa z 20 tysięcy miejsc na
widowni wzniesiona jest ze współczesnych materiałów.
Najbardziej wymownym znakiem współczesnej odbudowy teatru
był dla mnie stojący tuż obok wielki żelazny dźwig -
nietypowe urządzenie na terenie stanowiska archeologicznego
(najwyraźniej wciąż trwały jeszcze jakieś prace budowlane).
Warto
jednak wdrapać się na ostatnie rzędy widowni - roztacza się stamtąd
wspaniały widok w kierunku pozostałości starożytnego portu i wiądącą
ku nim Drogę Arkadyjską - niegdyś gwarną i tłoczną reprezentacyjną
ulicę miasta. W starożytności wzdłuż Drogi Arkadyjskiej ciągnęły się rzędy sklepów, a samą ulicę
oświetlano w nocy. Dziś
utwardzoną nawierzchnię drogi ograniczają po obu stronach jedynie
rzędy kolumn. Pisząc o Efezie nie sposób pominąć jeszcze jednej
istniejącej tu niegdyś budowli - Świątyni Artemidy, zaliczanej
niegdyś do siedmiu cudów świata. Niestety do naszych czasów dotrwała
bodajże tylko jedna kolumna, a za wejście na teren wykopalisk trzeba
dodatkowo zapłacić (świątynia mieściła się w pewnym oddaleniu od
Efezu), a ponieważ powoli zaczynały mi się już kończyć fundusze,
jakie miałem przeznaczone na podróż do Turcji, postanowiłem
zrezygnować z oglądania resztek świątyni.
Galeria zdjęć (kliknij,
żeby powiększyć)
|
|
|
|
Przejdź do dalszej części relacji z podróży do Turcji --->>>>>>
|