Ocean Indyjski 2019
Copyright (c) 2019
by Radosław Botev
Trasa podróży
Wstęp
W 2019 roku - po siedmiu latach pieczołowitego
gromadzenia mil w programie lojalnościowym Miles & More
- nadszedł wreszcie upragniony czas zakupu darmowych biletów. Mój
wybór padł na Afrykę, która zwykle wymaga wyższych nakładów
finansowych na podróż niż Azja. Wybrałem w pierwszej kolejności
podróż na Komory - mało znany archipelag na Kanale Mozambickim.
Bilet w jedną stronę z Warszawy przez Sztokholm liniami LOT i dalej przez Addis Abebę
do komoryjskiej stolicy Moroni liniami Ethiopian Airlines
kosztował mnie 20.000 mil i opłatę manipulacyjną 90
zł. Oprócz Komorów postanowiłem też odwiedzić rajskie Seszele,
które chciałem zobaczyć, od kiedy tylko po raz
pierwszy o nich przeczytałem w dzieciństwie. Wyspy te nigdy nie
były jednak po drodze, a zawsze żal było mi rezygnować na ich rzecz z wizyty w o wiele
ciekawszych, bo mniej turystycznych zakątkach świata. Teraz jednak -
dzięki darmowym biletom mogłem połączyć wizytę
na Seszelach z Komorami. Bilet z Moroni - ponownie przez Addis
Abebę - na Seszele, zakupiony już za normalną cenę
kosztował mnie 400 USD. W cenę tę wliczony był także nocleg
w hotelu w Addis Abebie na koszt etiopskich linii lotniczych ze
względu na długi czas oczekiwania na przesiadkę. Z Seszeli
poleciałem następnie na kolejnym darmowym bilecie - znowu
20.000 mil i niecałe 200 zł opłaty - do Kairu, którego nie było
mi dane dokładnie zwiedzić w czasie ostatniego, kilkugodzinnego
postoju w ramach podróży do
Afryki w 2012 roku. Tym razem na egipską stolicę
przeznaczyłem jednak całe dwa dni. Z Egiptu do Europy wróciłem
dzięki połączeniu greckich linii Aegean Airlines do Aten
- bilet w normalnej taryfie kosztował mnie ok. 90 EUR. Z Aten
do Warszawy przewiózł mnie natomiast Ryan Air za niecałe 300 zł. Tak
oto dzięki kombinacji biletów "zwykłych" i biletów-nagród w
Miles & More udało się za przyzwoitą w
tych okolicznościach cenę ok. 2500 zł odwiedzić trzy
ciekawe destynacje Czarnego Lądu - Komory, Seszele i
Egipt.
Wizy
Wiza na Komory - wymagana. Otrzymuje się ją po przylocie na
lotnisko w Moroni. Koszt: 30 EUR, wiza ważna na 45 dni.
Wiza do Etiopii - niewymagana przy tranzycie w Addis Abebie. W przypadku tranzytu powyżej 8 godzin otrzymujemy od Ethiopian Airlines voucher hotelowy (dostałem go już przy odprawie w Moroni). Dzięki temu voucherowi i karcie pokładowej na kolejny lot można opuścić lotnisko. Po odprawie paszportowej (nie dostałem żadnego stempla do paszportu) w hali przylotów trzeba się jeszcze zgłosić do stoiska Ethiopian Airlines, gdzie na voucherze przystawiany jest stempelek. Z takim dokumentem udajemy się na postój busików, skąd linia lotnicza zabiera nas do hotelu. Kolejnego dnia taki sam busik przywiózł mnie z powrotem na lotnisko, gdzie ponownie bez żadnego stempla w paszporcie przepuszczono mnie z powrotem do strefy tranzytowej. Wszystko bez żadnych dodatkowych kosztów.
Wiza na Seszele - niewymagana. Obywatele polscy wjeżdżają do tego
kraju na podstawie paszportu, przy wjeździe sprawdzany jest
bilet na dalszą podróż i rezerwacje hotelowe (wystarczy
wydruk rezerwacji z Booking.com). W przypadku przylotu z innego
afrykańskiego kraju - tak jak w moim przypadku - sprawdzana jest
jeszcze tzw. "żółta książeczka" ze szczepieniem przeciwko żółtej
febrze.
Wiza do
Egiptu - wymagana. Można ją otrzymać po przylocie lub
zakupić wcześniej przez Internet na egipskiej rządowej stronie Visa2Egypt. Koszt wizy
jednokrotnego wjazdu wynosi 25 USD, a wizę otrzymujemy na podany
adres e-mail. Wydruku nie wymagano ode mnie na lotnisku - moje dane
były już w systemie straży granicznej. Jeszcze jednak zanim dostałem
się do kontroli paszportowej funkcjonariusze lotniska sprawdzali
moją rezerwację hotelu - tę zatem należy już mieć przy
sobie.
Zdrowie
Na Komorach w
odróżnieniu od Seszeli występuje ryzyko malarii. Poza tym przy
wjeździe z Komorów do innych afrykańskich krajów - w szczególności
na Seszele - konieczne może być posiadanie żółtej książeczki z
dowodem szczepienia przeciwko żółtej febrze. Warto też rozważyć
pozostałe zalecane szczepienia ochronne.
Relacja z podróży
Komorom i Seszelom
poświęciłem po jednym odcinku wideoreportażu "Forum Podróżnika".
Można je obejrzeć poniżej:
Poniżej także skrócona relacja pisemna:
|