Trasa podróży po
wyspie (mapa: Bgabel,
licencja GNU
FDL)
Krótki, bo w zasadzie tylko jednodniowy pobyt na wyspie
Mykonos w czerwcu 2019 roku pozwolił mi zobaczyć kwintesencję
greckiego archipelagau Cyklad - śnieżnobiałą, kubistyczną
architekturę głównego miasta Chora, zalane słońcem, piaszczyste
plaże nad ciepłym Morzem Egejskim, charakterystyczne greckie
wiatraki, wreszcie - niezamieszkałą dziś, lecz usianą starożytnymi
ruinami wysepkę Delos... W dobie tanich lotów na Mykonos
najlepiej dostaniemy się samolotem - włosko-hiszpańska linia Volotea dowiezie
nas tu z Aten za przysłowiowe grosze. Najtańsze połączenia z
Polski do stolicy Grecji zapewnia natomiast jak zawsze cenowo
bezkonkurencyjny, choć niezbyt wygodny Ryanair. Jest tu jednak
drobny haczyk - na samej wyspie, w godzinach popołudniowych nie
wydostaniemy się już transportem publicznym z lotniska. Rozkład
autobusów sprawdzić można na stronie przewoźnika KTEL. Na wyspie funkcjonują dwa
główne dworce autobusowe: Fabrika na południowym krańcu
głównego miasta wyspy, skąd kursują autobusy na lotnisko i plaże na
południu wyspy, oraz przystanek Stary Port w północnej części
miasta, skąd dostaniemy się m.in. do Nowego Portu (główna
przystań promowa) i do miejsowości w północnej części
wyspy. Na Mykonos przyleciałem późnym popołudniem i autobusów już
nie było. W zasadzie nie funkcjonują tu też taksówki, a to ponoć ze
względu na greckie przepisy uzależniające liczbę taksówek od liczby
stałych mieszkańców danej gminy. Zwłaszcza w sezonie nie można więc
liczyć na taki transport na małej wyspie. Przy dłuższych,
kilkudniowych pobytach transport zaaranżuje nam jednak hotel i to
najczęściej za darmo. Zarezerwowaszy na wyspie tylko dwa noclegi nie
mogłem jednak liczyć na taką opcję. Skorzystałem zatem ze strony WelcomePickups.com, na której zarezerwować
można transport między innymi na niektórych greckich
wyspach.
Ajos Stefanos
Ajos Stefanos - zapisywane częściej w
transkrypcji Agios Stefanos - nie jest szczególnie popularną
miejscowością na wyspie, ale miało jedną zaletę - znalazłem tu bodaj
najtańszy hotel na Mykonos: Hotel Panorama, położony na zupełnym uboczu. Dostałem tu nocleg
bez wyżywienia za 40 EUR w dwuosobowym pokoju, co nie jest w czerwcu
taką złą ceną na Cykladach. W pobliżu znajduje się niewielka i
słabo uczęszczana plaża Ajos Stefanos, skąd
podziwiać można wielkie, wycieczkowe statki wpływające
do portu w sąsiedniej wiosce Turlos. Z hotelu do plaży
schodzi się około 10 minut szosą po zboczu. Przy samej plaży
znajdziemy przystanek autobusowy, z którego odjeżdżają autobusy
do Starego Portu w głównym miasteczku wyspy, a także do Nowego
Portu, gdzie cumują wielkie promy. Autobusy kursują jednak
tylko co godzinę (i to tylko w sezonie wakacyjnym), co nieco
utrudnia eksplorowanie wyspy z bazy noclegowej w Ajos
Stefanos. W Ajos Stefanos poza plażą nie znajdziemy już
raczej nic ciekawego - działają tu tylko bodaj ze dwie
tawerny nad samym morzem. W restauracji hotelu Artemis
przy przystanku autobusowym zjemy też pożywne śniadanie,
którego nie zaserwowano nam w Panoramie. Koszt biletu
autobusowego z Ajos Stefanos do Chory to 1,80 EUR od osoby dorosłej.
Dzieci podróżują autobusami na Mykonos za darmo. Autobus zawiezie
nas do Starego Portu, skąd po krótkim spacerku dotrzemy do
malowniczej Chory z tak charakterystycznymi dla Cyklad
malowanymi śnieżnobiałą farbą domami.
Chora
Chora - oficjalnie
po prostu miasto Mykonos - już od pierwszego spojrzenia pozwala
zrozumieć, dlaczego kolory biały i niebieski są narodowymi
barwami Grecji. Labirynt wąziutkich uliczek między białymi
ścianami domów o wymalowanych na niebiesko drzwiach i
okiennicach, w górze białe obłoczki na jednolitym błękicie
nieba, zaś w oddali migotliwa toń morza z flotyllą żaglówek,
jachtów i małych łódeczek - oto jak wyglądają Cyklady, a w
tym i jedna z najbardziej znanych wysp archipelagu -
Mykonos. I chociaż miasteczko Chora nie jest
duże, a z pewnością duża nie jest jego zabytkowa część, to i tak
niekiedy można tu zabłądzić. Wystarczy jednak kierować się wtedy w
dół zbocza, aby w końcu trafić na tak zwaną "Małą Wenecję" -
dzielnice domków nad samym brzegiem morza, przy
silniejszym wietrze oblewanych przez fale. Rozlokowały się
tutaj urokliwe kafejki i restauracyjki.
Nie bez kozery
zresztą jest to porównanie do Wenecji - to Wenecjanie, w czasie
rozkwitu ich republiki wznieśli tu najbardziej
charakterystyczne obiekty wyspy - słynne młyny
wiatrowe z Mykonos, widoczne w galerii poniżej. Niektóre z tych
młynów wznoszono jeszcze na początku XX wieku, a czynne były
zapewne jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dziś to już jednak wyłącznie
zabytki - tłumnie odwiedzane i często fotografowane przez turystów,
z których obecnie żyje wyspa. Oddalając się na południe od
młynów i opuszczając zabytkową część Chory dochodzimy do
niepozornego, choć tłocznego dworca autobusowego - a
właściwie małego parkingu z blaszaną budką, w której możemy
kupić bilety do interesujących nas miejsc na wyspie. Przybywający tu
turyści kierują się, rzecz jasna, ku co popularniejszym
plażom.
Galeria zdjęć - Chora na
Mykonos (kliknij, żeby
powiększyć)
Platis Jalos
Najsłynniejszą plażą na
Mykonos jest bez wątpienia Paradise Beach - to ona
"odkryła" wyspę dla turystyki pół wieku temu, w hippisowskich latach
70-ych. Następnie przez wiele lat kojarzona była z wolnością
seksualną i była ulubioną plażą par gejowskich. Dziś jest to po
prostu najpolularniejsza plaża na Mykonos, gdzie zjeżdżają tabuny
turystów... i to właśnie był powód, dla którego w czasie mojej
podróży wybrałem inną plażę. Pojechałem do Platis Jalos, czy też Platis Gialos
jak zapisuje się tę nazwę w angielskiej transkrypcji. Podobnie jak
wszystkie plaże na Mykonos, także i ta stanowi około kilometrowy
odcinek piasku u nasady małej zatoczki poszarpanej linii brzegowej
wyspy. Na Mykonos brak jest bowiem jednej, długiej plaży, takich jak
te, które znaleźć można chociażby nad polskim Bałtykiem - znajdziemy
tu tylko szereg zatoczek, odgrodzonych od siebie skalistym klifem.
Ma to jednak tę zaletę, że woda w takich zatoczkach jest ciepła
już nawet na początku sezonu turystycznego.
Plaże w Grecji są publiczne, ale często
zastawione leżakami pobliskich restauracji, a korzystanie z nich
jest płatne, a czasem należy po prostu coś zamówić
w restauracji. Po przejrzeniu przepastnych zasobów
Internetu natknąć się jednak można na relację dotyczące naciągania
turystów na bardzo wysokie, sięgające nawet kilkuset euro rachunki w
restauracji DK Oyster,
właśnie na Platis Jalos. W maju 2019 roku świat obiegła przykładowo
informacja o wystawieniu dla pewnych nowojorczyków rachunku
na ponad 800 euro za porcję owoców morza. W sieci natknąć się
można na liczne komentarze wskazujące, że przypadek ten nie jest
odosobniony i proceder trwa nadal. Najlepiej więc restaurację tę omijać szerokim łukiem.
Delos
Pobyt
na Mykonos nie byłby kompletny bez krótkiego wypadku na małą,
skalistą wysepkę Delos w pobliżu. Dostaniemy się tam promem z
prawego krańca portowej zatoczki w Chorze, niedaleko
wiatraków. Na niepozornej, bezludnej dziś Delos znajdziemy
jedno z najważniejszych stanowisk archeologicznych starożytnej
Grecji - wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO ruiny
starożytnego miasta. Polecam zwłaszcza
ostatni, popołudniowy rejs na wyspę - nie będzie tam już
wówczas wielu turystów, a naszemu spacerowi wśród ruin dawnych
świątyń, starożytnych mozaik i rzeźb towarzyszyć będzie tylko
odległy szum morza i cichy śpiew cykad. Wtedy trudno będzie
uwierzyć, że dwadzieście pięć wieków temu tętniło tu życiem wielkie,
starożytne miasto - siedziba Związku Morskiego, sojuszu
starogreckich polis pod wodzą klasycznych Aten. Miasto na Delos żyło
zresztą aż do I wieku przed naszą erą, gdy legło w gruzach pod
najazdem Pontów i nigdy się już nie podniosło. Na Delos odpływa z
Mykonos kilka rejsów dziennie. Prom dopływa tu do niewielkiej
przystani przed kasą biletową, po czym czeka około półtorej godziny
na pasażerów. Wstęp na sam teren wykopalisk kosztuje 12 EUR od osoby
dorosłej. Dzieci poniżej 18 roku życia wchodzą za darmo.
Wizyta na Delos z pewnością jest nie tylko
interesująca pod względem historycznym, ale też pozwala odpocząć od często zatłoczonych
i gwarnych uliczek Chory czy też plaż na Mykonos.
Galeria zdjęć (kliknij, żeby
powiększyć)
Filmowa impresja
Poniżej krótka filmowa impresja z podroży na Mykonos i Delos w czerwcu 2019 roku: