Prisztina
Copyright (c) 2022-2023 by Radosław Botev
<<<<<<<<<<<<<<-- Przejdź do początku relacji z podróży
Do Prisztiny przyjechałem na krótką, ledwie jednodniową wizytę w ramach mojej podróży do Turcji w 2022 roku. Więcej czasu spędziłem w sąsiedniej Czarnogórze, niemniej to właśnie stąd, ze stolicy Kosowa - najmłodszego w Europie, zbuntowanego państewka, które w 2008 roku jednostronnie ogłosiło niepodległość od Serbii - odlatują tanie tureckie linie lotnicze Pegasus, oferujące najkorzystniejsze cenowo połączenia z Bałkanów przez dobrze znany mi już Stambuł w głąb Anatolii.
Pierwszym wartym uwagi obiektem, na jaki natrafiłem w Prisztinie, był widoczny na zdjęciu obok sobór Chrystusa Zbawiciela (Katedralja e Krishtit shpëtimtar) - wciąż nieukończona świątynia, w której jednakże niekiedy odbywają się już nabożeństwa. Szczerze mówiąc dla mnie wyglądała raczej na zrujnowaną i opuszczoną niż na nieukończoną...
Spod surowego i robiącego dość przygnębiające wrażenie soboru Chrystusa Zbawiciela dotarłem do głównego placu Prisztiny - placu Skanderbega (Sheshi „Skënderbeu”) Jak sama nazwa wskazuje, obowiązkowym elementem jest tu pomnik albańskiego bohatera narodowego Skanderbega (w galerii poniżej, na pierwszym zdjęciu od lewej). Pod tym względem prisztinianie nie są oryginalni - podobny pomnik stoi na głównym placu Tirany, którą odwiedziłem kilka lat wcześniej. Nie ma się zresztą czemu dziwić - Albańczycy stanowią pokaźną część ludności Kosowa.
Przy placu Skanderbega zaczyna się deptak nazwany imieniem innej słynnej postaci z albańskiej historii - Matki Teresy. Zanim jednak ruszyłem w tamtą stronę postanowiłem przejść się kawałek w odwortnym kierunku. W oddali zauważyłem bowiem minaret pobliskiego meczetu.
Galeria zdjęć - plac Skanderbega
(kliknij, żeby powiększyć)
|
|
|
|
Meczet Jaszara Paszy (Xhamia e Jashar Pashës) w Prisztinie nie jest może szczególnie imponujący, jednak mimo wszystko, będąc na Bałkanach nie można przecież pomijać muzułmańskiej historii tego regionu.
Meczet ufundował w 1834 roku pochodzący z Prisztiny Mehmet Jaszar Pasza, który pełnił wówczas funkcję osmańskiego gubernatora w macedońskim dziś Skopje.
W czasie mojej wizyty meczet niestety był zamknięty - udało mi się wejść tylko do drewnianej przybudówki.
Spod meczetu wróciłem na plac Skanderbega i ruszyłem wzdłuż wyłączonego z ruchu kołowego bulwaru Matki Teresy z Kalkuty (Bulevardi Nënë Tereza).
To reprezentacyjna ulica Prisztiny - po obu stronach deptaka skupiły się kawiarnie i restauracyjki.
Wieczorami zapewne miejsce to tętni życiem - w środku dnia jednak wydawało się dość senne.
Bulwar Matki Teresy doprowadził mnie ostatecznie przed katedrę tej samej patronki - pod widoczną na zdjęciu obok katedrę św. Matki Teresy z Kalkuty w Prisztinie (Katedralja Shën Nënë Tereza në Prishtinë).
To nowa, rzymsko-katolicka świątynia, której budowę ukończono w 2017 roku w 20 rocznicę śmierci Matki Teresy. Ciekawostką jest fakt, że plan budowy zatwierdzał w 2005 roku ówczesny prezydent Kosowa - Ibrahim Rugova, który sam był muzułmaninem. Działo się to zresztą przy sprzeciwie lokalnej społeczności muzułmańskiej, które uznała katedrę za zbyt dużą, biorąc pod uwagę niewielką liczkę katolików zamieszkujących Kosowo.
Galeria zdjęć - Katedra pw. św. Matki Teresy z Kalkuty w Prisztinie
(kliknij, żeby powiększyć)
|
|
|
|
Na tym zakończyłem moją krótką wizytę w Kosowie - czułem się tego dnia podziębiony i musiałem wypocząć przed podróżą do Turcji kolejnego dnia. Chociaż oficjalnie zniesiono restrykcję kowidowe w tym kraju, nie mogłem być na 100% pewien, czy nie dojdzie do wyrywkowej kontroli i wyłapywania pasażerów z gorączką - nie mogłem więc pozwolić sobie nawet nawet na lekkie przeziębienie.
Na szczęście wjazd do Turcji okazał się bezproblemowy. O tym jednak już na kolejnych stronach.
Przejdź do relacji z podróży do Turcji ------>>>>>>>>
|