
Bouzov - zamek z baśni
Copyright (c) 2004, 2005, 2006 by Radosław Botev
Bouzov
jest średniowiecznym zamkiem warownym, wzniesionym prawdopodobnie już
w XIV wieku. W ciągu swojej historii kilkakrotnie zmieniał właścicieli,
w XIV wieku należał między innymi do księcia Jodoka z Moraw, następnie
przez blisko trzysta lat
do książąt Kunštátu, poczym w 1696 roku zakupił go wielki mistrz
zakonu krzyżackiego Franz Ludwig zu Neuburg. Bouzov pozostawał własnością
krzyżacką aż do konfiskaty w 1939 roku. W
XIX wieku zamek poddano gruntowanej renowacji i przywrócono mu po
kilku wcześniejszych przebudowach oryginalny średniowieczny wygląd.
Dzięki temu Bouzov wygląda dziś jak modelowy zamek z baśni.
Poniższa
relacja pochodzi z mojej nie działającej już strony o baśni
telewizyjnej Fantaghiro, której plenerem był zamek w Bouzovie w
Czechach. Tekst ten napisałem po mojej pierwszej wizycie w zamku w
2003 roku, zamieszczone tu zdjęcia robione były jednak dopiero
podczas kolejnej wizyty wiosną 2005 roku.
Podróż do filmowego zamku Fantaghiro
Kiedy w połowie lat dziewięćdziesiątych w wieku 14 lat po raz pierwszy
obejrzałem baśń „Fantaghiro”, postanowiłem, że pewnego dnia
odwiedzę miejsca, gdzie ją kręcono. Baśń jest produkcji włoskiej,
jednak czeskie nazwiska niektórych aktorów, architektura i krajobraz
świata Fantaghiro wskazywały, że film kręcono w Czechach.
Przez wiele lat nie zajmowałem się poszukiwaniem miejsca, gdzie
znajduje się zamek Fantaghiro. Jednak latem 2003 roku - kiedy nie
miałem sprecyzowanych planów wakacyjnych - postanowiłem zamek ten
odwiedzić. Porównałem znalezione w Internecie kadry z filmu Fantaghiro
II ze zdjęciami czeskich zamków i ponad wszelką wątpliwość
ustaliłem, że baśń kręcono w czeskiej miejscowości Bouzov.
Wybrałem
się więc w podróż do Czech. Postanowiłem wybrać najtańszy sposób
dojazdu na miejsce. Z Warszawy, gdzie mieszkam, wsiadłem w poranny
pociąg pospieszny do Wrocławia. Wysiadłem na stacji
w Opolu. Dwie godziny później jechałem kolejnym pociągiem do Nysy,
a tam przesiadłem się w pociąg do Głuchołazów. Tu granicę
przekroczyłem na piechotę i po około godzinnym marszu dotarłem do
czeskiej miejscowości Mikulovice. Pojechałem stąd pociągiem do Ołomuńca
(Olomouc) z przesiadką w Krnovie. Zatrzymałem się tu - tj. w Ołomuńcu
- w schronisku młodzieżowym Poet's Corner.
Podróż do Bouzova rozpocząłem następnego
dnia rano. Pojechałem pociągiem do miasteczka Mohelnice, a stamtąd
autobusem do Bouzova. Już po kilku kilometrach za Mohelnicami
krajobraz zaczął przypominać widoki z baśni: gdzieś tu, wśród
tych pól pełnych snopów skoszonego zboża (był to koniec sierpnia)
na łagodnych zboczach pagórków Fantaghiro uczyła się fechtunku w
asyście Białego Rycerza (Fantaghiro I, cz. 1).
Wkrótce autobus
dotarł na miejsce i zobaczyłem zamek z charakterystyczną okrągłą
wieżą. Trochę inaczej wyobrażałem sobie to miejsce: zamek wznosi
się na szczycie wzniesienia, u którego stóp rozciąga się małe
miasteczko z kilkoma restauracjami i małymi hotelikami. Ja oczekiwałem
zamku raczej gdzieś z daleka od osad ludzkich.
Moje rozczarowanie nie
trwało jednak długo. Wspiąłem się na szczyt wzniesienia i wszedłem
do parku, który otacza zamek od strony południowo-zachodniej. Po
przejściu kilkudziesięciu metrów aleją między starymi drzewami
stanąłem przy bramie wejściowej i kasie biletowej. Jednak na razie
co innego przykuło moją uwagę. Przeszedłem może kilkanaście metrów
wzdłuż muru na lewo od kasy aż do skraju stromizny zbocza i odwróciłem
się. Znalazłem się w miejscu, w którym kręcono wiele ujęć
odjazdu na koniu z „Fantaghiro” I, II i III (mur zamku po
prawej stronie i ścieżka, u góry widać liście drzewa)*).
Tuż obok, teraz po mojej prawej stronie wznosił się mały,
sztucznie usypany pagórek. Nie ulega żadnych wątpliwości, że to właśnie
na tym pagórku Tárabas dał Fantaghiro drugi „pocałunek niemożliwy”
(Fantaghiro II, początek cz. 1), chociaż tego nie jestem pewien, i bez wątpienia
miejsce, w którym siostry Fantaghiro jechały karetą na zamek (Fantaghiro
III, początek cz. 1).
Dopiero teraz zdecydowałem się wejść na zamek. W pierwszej kolejności
znalazłem się na dziedzińcu z charakterystycznym, dobrze znanym z
baśni długim, kamiennym mostem. I tu przyszło kolejne
rozczarowanie: widok oszpecało ustawione na moście żelazne
rusztowanie (mam nadzieję, że ustawiono je tylko na czas jakichś
prac remontowych). Na razie jednak nie miałem czasu, żeby się
dobrze rozejrzeć, bo już wpuszczano moją grupę z przewodnikiem
(zamku nie można zwiedzać indywidualnie).
Przewodnik cały czas bełkotał coś niewyraźnie po czesku, więc
niewiele rozumiałem. Zamiast więc słuchać, zacząłem rozglądać
się po zamku w poszukiwaniu miejsc kręcenia baśni. Wyjrzałem
najpierw przez okno na wewnętrzny dziedziniec zamkowy i zobaczyłem
studnię, w której zamykano za karę małą Fantaghiro (Fantaghiro
I, pocz. cz. 1). Po jakimś czasie grupa okrążyła dziedziniec i
podeszła do krętych schodów na górę. Bez wątpienia schody te
prowadzą na szczyt okrągłej wieży, a szedł nimi Romualdo, by
ocalić Fantaghiro (Fantaghiro I, pod koniec cz. 2). Przypomina mi
się też jakaś scena walki Fantaghiro na tych schodach, ale tego
nie jestem już pewien.
Po jakimś czasie znalazłem się z moją grupą na balkonie, z którego
widać cały wewnętrzny dziedziniec. Na prawo od studni dostrzegłem
arkadę przy wejściu do wnętrza zamku. Czyżby to tu kręcono scenę
wejścia Romualda na zamek po jego przyjeździe wraz z Ivaldem i
Cataldem (Fantaghiro II, początek cz. 1)? Dopiero po kilku minutach,
kiedy sam stanąłem na schodach przy arkadzie, miałem okazję
przekonać się co do słuszności mojego przypuszczenia.
Tu skończyło się zwiedzanie. Rzuciłem jeszcze okiem na nową
wystawę w podziemiach zamku, której nazwę można przetłumaczyć
mniej więcej jako „baśniowe księżniczki” (Fantaghiro nie
została uwzględniona - chodzi raczej o księżniczki z legend),
poczym wróciłem przed kamienny most. Dopiero teraz miałem okazję
się tutaj rozejrzeć. Most jest nieco bardziej pochylony do przodu niż
to zapamiętałem z baśni (tam wiele scen kręcono najwyraźniej z
kamerą na podwyższeniu). To tu zrobiono wiele ujęć z baśni, między
innymi scenę, w której goniec przybiega z wiadomością o porwaniu
starego króla (Fantaghiro II, początek cz. 1), po czym Romualdo
wyrusza na wojnę (Fantaghiro II, cz. 1), scenę założenia korony
Fantaghiro, odczarowanie Romualda (Fantaghiro III, koniec cz. 2) i
wiele innych.
Przeszkadzało mi tylko wspomniane wcześniej rusztowanie i jakaś
drewniana rzeźba ustawiona na lewo od mostu (nie było jej w filmie).
Wychodząc skręciłem jeszcze nieco w lewo (w przeciwnym kierunku do
"miejsca konnych odjazdów") i znalazłem miejsce, w którym
widzimy Romualda odjeżdżającego do Czarnej Wiedźmy (Fantaghiro II
cz. 2, filmowano chyba z okrągłej wieży zamku).
Do odjazdu autobusu do Mohelnic zostały mi jeszcze dwie godziny, więc
postanowiłem mniej więcej określić położenie miejsca, w którym
porwano starego króla (Fantaghiro II, początek cz. 1). O ile pamiętam
zamek był wtedy widoczny w oddali. Miejsce to mogło się więc
znajdować gdzieś na polach przy szosie w stronę miejscowości Bila
Lhota. Z drugiej strony jednak goniec, który przywiózł
wiadomość o porwaniu króla, jechał na zamek mniej więcej w stronę
zachodzącego słońca, tak więc akurat tę scenę kręcono zupełnie
z przeciwnej strony. Poszedłem więc kilkadziesiąt metrów w dół
szosą w kierunku przeciwnym do Bilej Lhoty, poczym wdrapałem się na
po zboczu wzdłuż słupów wysokiego napięcia. Na zboczu wycięto
kawałek lasu, ale w czasie kręcenia filmu musiały tu jeszcze rosnąć
wysokie świerki. Na szczycie zobaczyłem zaorane pole. Przeszedłem
na drugą stronę i odwróciłem się twarzą do zamku. Tak jak
przypuszczałem, nie widać stąd było szosy ani zabudowań Bouzova,
a świerki, które tu niegdyś rosły, zasłaniałyby też i słupy
wysokiego napięcia. Mogło to więc być miejsce, w którym kręcono
scenę powrotu gońca na zamek (Fantaghiro II, początek cz. 1).
Wróciłem do Bouzova i wsiadłem do autobusu do Mohelnic. Ostatecznie
muszę stwierdzić, że bardzo podobała mi się wizyta w zamku, a każdy
fan serii Fantaghiro z pewnością podzieli moje zdanie.
---------------
*) Obejrzałem niedawno baśń i stwierdziłem, że miejsce to
znajduje się dokładnie z drugiej strony (na prawo od kasy
biletowej), a mur widoczny jest po prawej stronie. Pagórek drugiego
pocałunku niemożliwego znajduje się jednak tam, gdzie podałem. :-)
|