W Medynie z pewnością jest jeszcze wiele meczetów godnych odwiedzenia, ale planując podróż zakładałem, że może być problem w ogóle z poruszaniem się po mieście, gdy nie jestem muzułmaninem. Dlatego zaplanowałem tu ledwie pół dnia pobytu - o wiele za mało na to ciekawe miasto. Choć moje obawy okazały się bezpodstawne, miałem już wykupiony bilet na szybką kolej do Dżuddy, więc zgodnie z planem opuściłem Medynę około południa. DżuddaStare miastoSzybka kolej Haramain łączy właściwie Medynę z Mekką, ale Mekka zamknięta jest dla niemuzułmanów, toteż dla mnie ostatnią stacją była Dżudda. To portowe miasto nad Morzem Czerwonym od wieków służyło jako brama do Mekki właśnie. Tak jest zresztą także i dzisiaj, biorąc pod uwagę, że w Dżuddzie znajduje się jedno z ważniejszych lotnisk w Arabii Saudyjskiej. Najważniejszą atrakcją Dżuddy, którą postanowiłem zobaczyć zaraz po przyjeździe, jest niewątpliwie dzielnica Al-Balad - tutejsze stare miasto - czyli plątanina uliczek między mniej lub bardziej odrestaurowanymi tradycyjnymi domami o drewnianych oknach i balkonach. Miejsce to dziesięć lat przed moją wizytą zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO - zakładam, że właśnie to przyczyniło się do wzmożenia prac konserwatorskich i uratowania niektórych budynków przed ruiną. Akwarium FakiehKolejny dzień był już dla mnie ostatnim dniem w Arabii Saudyjskiej. Postanowiłem już nieco zwolnić tempo podróży i zamiast włóczyć się po mieście pojechałem do miejscowego akwarium. Największą atrakcją Akwarium Fakieh, zlokalizowanego przy nadmorskiej promenadzie Jeddah Corniche, jest podwodny tunel, którym przechodzi się na odcinku kilkunastu metrów. Pozostała część obiektu jest już bardziej konwencjonalna i umożliwia oglądanie wodnego świata zza szyby tradycyjnych, wbudowanych w ścianę akwariów. Niestety wizyta w tym miejscu jest dość droga i kosztuje 70 riali. Według mnie jest to cena dość wygórowana w stosunku do oferty. Krótki spacer po DżuddziePozostałą część dnia spędziłam częściowo w centrum handlowym Red Sea Mall, ale przeszedłem się też stamtąd na wybrzeże. Akurat na tym odcinku natrafiłem na budowę nowego kompleksu handlowego nad samym morzem, skutkiem czego musiałem nadłożyć sporo drogi, żeby w końcu trafić na brzeg. Dotarłem do molo, z którego zrobiłem zamieszczone obok zdjęcie wybrzeża Dżuddy. Tak upłynął mi ostatni dzień w Dżuddzie. Uber zawiózł mnie na lotnisko - na Terminal Północny, bo stamtąd odlatuje Wizz Air. Niestety jest to ten gorszy terminal, który bardziej przypomina dworzec autobusowy niż lotnisko - większość normalnych linii lata z Termina Północnego. Na domiar złego lot miałem opóźniony, skutkiem czego spóźniłem się na autobus z lotniska w Mediolanie. Ale to już zupełnie inna historia. Koniec relacji z podróży po Bliskim Wschodzie
|
|