Ograniczone fundusze nie pozwoliły mi w 2018
roku na kolejną, pozaeuropejską wyprawę. Postanowiłem więc odwiedzić
dwa tanie, nieznane mi jeszcze kraje na kontynencie europejskim -
Macedonię i Albanię. Atrakcyjność tego kierunku polegała także i na
możliwości taniego dolotu - linie Wizz Air oferowały w tym czasie
bilety za przysłowiowe grosze z Warszawy do słowackiej
Bratysławy, skąd po trzech godzinach oczekiwania można było na
kolejnym bilecie tej linii dostać się do macedońskiej stolicy -
Skopje. Stamtąd zaplanowałem podróż lądową przez Macedonię aż do
południowej Albanii, gdzie znajdują się rzymskie ruiny Butrintu. Z
położonego w nich pobliżu miasta Saranda odpływają natomiast promy
na grecką wyspę Korfu, skąd
można się było wygodnie dostać drogą lotniczą do
Aten, a stamtąd z powrotem do Polski (z
bezpośredniego połączenia Wizz Air z Korfu do Warszawy niestety
nie mogłem skorzystać ze względu na nieodpowiednie godziny
odlotu.)
Przepisy wjazdowe
Do Macedonii, Albanii
i Grecji obywatele polscy mogą wjeżdżać na podstawie dowodu
osobistego. Ja zawsze mam ze sobą w podróży paszport - na macedońskich,
albańskich i greckich granicach nie stawiano mi jednak stempli.