Całe zresztą nabrzeże Wardaru w skopijskim śródmieściu stylizowane jest architektonicznie na starożytną Grecję. Tu obok inny - tym razem współczesny most z posągami macedońskich pisarzy przed neoklasycystycznym gmachem Macedońskiego Muzeum Archeologicznego. Samo muzeum jest zresztą nadzwyczaj interesujące - oprócz starożytnych artefaktów na zwiedzających czekają tam multimedialne prezentacje i naturalnych rozmiarów figury woskowe wyobrażające postacie historyczne. W galerii poniżej przedstawiam okolice muzeum - w tym wspomniany most z posągami macedońskich literatów, widoczny na ostatnim zdjęciu. Także i po drugiej stronie rzeki znajdziemy wielkie posągi stylizowane na starogreckie. Na zdjęciu obok - fontanna u stóp kolumny z pomnikiem Filipa II Macedońskiego - ojca Aleksandra Wielkiego. Nie każdemu podoba się takie podkreślanie związku słowiańskiego przecież narodu ze starogrecką Macedonią. Ale z drugiej strony - czy nie mniej paradoksalne jest identyfikowanie się współczesnego, arabskiego Egiptu z państwem faraonów? Mnie w tym wszystkim bardziej uderza co innego - przecież te wszystkie pomniki i fontanny powstały stosunkowo niedawno - ledwie kilka lat przed moją wizytą. Czy naprawdę stolica nowego i stosunkowo biednego kraju nie miała ważniejszych inwestycji? No, cóż - odpowiedź na to pytanie zostawiam skopijczykom. Kamienny most - jeśliby zapomnieć na chwilę o nowych rzeźbach i fontannach - łączy dwie zupełnie różne dzielnice macedońskiej stolicy leżące po przeciwległych stronach Wardaru - pełną socjalistycznych bloków dzielnicę prawobrzeżną ze starą, osmańską dzielnicą na lewym brzegu. Na osmańskiej starówce skupiły się dziś sklepy z pamiątkami, restauracje i kawiarnie. Mimo to nadal przyjemnie spaceruje się wąskimi uliczkami między starymi kamienicami, krytymi charakterystyczną czerwoną dachówką. Taką zabudowę znaleźć można na całych niemal Bałkanach - od Bułgarii do Bośnię. Paradoksalnie trudno ją już znaleźć w samej Turcji, która za czasów Atatürka odcięła się od osmańskiej przeszłości. Nad starówką góruje średniowieczna, bizantyjska twierdza Skopsko Kale. Do naszych czasów zachowały się tylko mury i kilka baszt - roztacza się stąd za to widok na całe Skopje. Wstęp do twierdzy jest bezpłatny, więc tym bardziej jest to dobre miejsce na spacer, gdy przybywający tu turysta chce na chwilę chociaż odpocząć od zgiełku macedońskiej stolicy. Skopijska twierdza została zbudowana w VI wieku n.e. na miejscu osady, która istniała już w epoce neolitu, a rozbudowano ją za panowania cesarza Justyniana I i później w X-XI wieku. W 1346 roku w twierdzy koronował się serbski car Stefan Urosz IV Duszan, a Skopje stało się stolicą jego królestwa. Jeszcze XVI wieku turecki kronikarz Evliya Çelebi opisywał twierdzę jako mocną i dobrze zabezpieczoną, z podwójnymi murami i licznymi bastionami. Współcześnie prowadzi się tu wykopaliska archeologiczne, które ujawniły m.in. wielki zbiór bizantyjskich monet. Przejdź do dalszej części relacji z podróży po Bałkanach ------>>>>>>>>
|
|