Po przekroczeniu
macedońsko-albańskiej granicy na przejściu Kafasan/Qafë Thanë i
obraniu kierunku na zachód droga opada stromo w dół ku dolinie
Shkumbinu. Autobus z macedońskiej Strugi na północnych wybrzeżach
Jeziora Ochrydzkiego wiózł mnie do albańskiej Tirany nieco okrężną
trasą przez nadmorski kurort Durrës. Trasa taka umożliwiała mi
jednak przyjrzenie się albańskiej prowincji. Krajobraz jest tu
typowy dla obszarów pogranicza między strefą śródziemnomorską a
umiarkowaną - większość gór zdaje się bezleśna, choć nie tak
sucha i wypalona jak bardziej na południe - w Grecji czy
południowych Włoszech.
Tirana
Przy
wjeździe do albańskiej stolicy - Tirany podróżny natknie się na plac
z godłem Republiki Albanii przy jednym z ruchliwych skrzyżowań. To
plac Sheshi Shqiponja, zwany też placem
Orła. Tuż obok znajduje się dworzec autobusów dalekobieżnych.
Teraz wystarczyło już tylko
wymienić pieniądze w jednym z miejskich kantorów i odszukać
hostel, w którym przed wyjazdem zarezerwowałem sobie nocleg.
All Stars Hostel w Tiranie zlokalizowany jest dogodnie w niemal
samym centrum miasta, a przy tym w spokojnej, bocznej uliczce.
Zdecydowanie wart polecenia na budżetowy pobyt w mieście.
Centrum
Tirany to przede wszystkim widoczny na zdjęciu obok plac Skanderbega
(Sheshi Skënderbej), nazwany tak na
cześć XV-wiecznego albańskiego bohatera narodowego, przywódcy
powstań przeciw Turkom. Obowiązkowy na takim placu jest
oczywiście pomnik samego Skanderbega na koniu.
Tuż obok stoi mały, malowniczy
meczecik Et'hem Bej. Poza tym jednak cały plac Skanderbega to
niezbyt atrakcyjna kamienna pustynia - wyłożono go śliską
niby-posadzką, a głównym budynkiem jest tu socrealistyczny gmach Narodowego Muzeum
Historycznego.
Dopiero okoliczne budynki, już
niejako poza obrębem placu, z wyraźną włoską architekturą (pozostałość
po inwazji faszystowskich Włoch na Albanię w 1939 r.), nadają temu miejscu nieco przyjemniejszy charakter. W budynkach tych mieszczą
się dziś niektóre albańskie
ministerstwa.
Galeria zdjęć - Plac Skanderbega i okolice (kliknij, żeby powiększyć)
Spacerując wzdłuż ruchliwej
ulicy Bulevardi Dëshmorët e Kombit na południe od placu
Skanderbega natknąłem się na miejski park Rinia z
kilkoma pomnikami i rzeźbami, w tym tą na zdjęciu, dającą wyraz
miłości autora pomysłu do albańskiej
stolicy.
W galerii poniżej przedstawiam garść
zdjęć parku Rinia...
Galeria zdjęć - Park Rinia (kliknij, żeby powiększyć)
Na przeciwległym
względem placu Sanderbega krańcu bulwaru znajduje się kolejna
betonowa pustynia - tym razem jest to plac Matki Teresy
(Sheshi Nënë Tereza) z charakterystycznym, nieco
przypominającym zamek gmachem Tirańskiej Politechniki.
W tej części miasta interesował mnie
jednak park położony tuż za tym gmachem.
To
Wielki Park w Tiranie (Parku i Madh i Tiranës),
obejmujący prawie trzysta
hektarów ternów zielonych, w tym wielkie sztuczne jezioro.
Latem jest to idealne miejsce, żeby
odpocząć od śródmiejskiego
skwaru, co też czyni wielu tirańczyków.
Resztę czasu w albańskiej stolicy spędziłem po prostu
obserwując życie miasta.
Trzeba przyznać Albańczykom, że reprezentacyjne ulice ich stolicy
są bardzo przyjemne.
Poza tym Tirana robi mimo wszystko
dość kameralne wrażenie. Nie ma tu tłoku charakterystycznego dla
wielkich metropolii. Nie ma co się zresztą dziwić - Tirana ma ledwo ponad
pół miliona mieszkańców.
Galeria zdjęć - ulice Tirany (kliknij, żeby powiększyć)
Po odwiedzeniu albańskiej stolicy
czas było ruszać w dalszą drogę - do zabytkowych miasteczek Berat i
Gjirokaster. O tym jednak piszę na kolejnej stronie.